Wanda Pawlik (1926-1983), obiecująca absolwentka polonistyki UJ z etatem w Wyd. Literackim, w 1953 r. otrzymała nakaz pracy na Ziemiach Odzyskanych, w Nysie. Tu założyła rodzinę i twórczo pracowała przy kolejnych książkach do ostatnich dni. Spełniała się jako nauczycielka i wychowawca nowego pokolenia nysan. Jako pisarka ukazywała słowiańskie początki grodu założonego przez Bolesława Krzywoustego...
Swoje losy związała z miastem, w którym po wojnie, na zgliszczach Festung Neisse, powstawało nowe społeczeństwo, bez tożsamości ? nakaz pracy wyrwał ją z Krakowa na Ziemię Nyską. Kierowała sie umiłowaniem ?pióra? i działalnością społeczną. Współtworzyła Towarzystwo Regionalne Ziemi Nyskiej. Budowała tożsamość ?nowych? nysan. Jednoczyła przybyłych tu po II wojnie światowej Polaków wokół idei patriotycznych i narodowych.
Dzisiaj jest wspaniałym wzorem patriotyzmu i umiłowania ziemi, na którą rzucił ją los ? naszej małej ojczyzny, z którą się identyfikujemy. Jest to szczególnie ważne tu, w przygranicznym księstwie nyskim ? swoistym tyglu kulturowym, w którym przez wieki mieszały się wpływy polskie, niemieckie, czeskie i austriackie.
Przede wszystkim jestem nauczycielem. Ta praca daje ogromnie wiele satysfakcji. Proponowano mi już zająć się wyłącznie pisaniem, ale sądzę, że nie wyszłoby mi to na korzyść. Mam nawet taką koncepcję, aby popracować w nauczycielstwie do wymaganej emerytury, a później zacząć nowy zawód - pisanie.
(W.P. 1980)